wtorek, 11 lutego 2014

PROLOG

 Nazywam się Rose Jones. Mam 16 lat. Moje życie jest dość nudne, gdyby nie przyjaciele i znajomi pewnie bym się zanudziła na śmierć. Jestem grzeczną dziewczynką. Zawsze robię to co chcą moi rodzice, dobrze się uczę itp. Czasami mam już tego dosyć. Najgorsze jest to, że nie mieszkam już w Irlandii, gdzie jest moja najlepsza przyjaciółka i przyjaciel, Amanda i Niall. Teraz mieszkam w Londynie, no może od niedawna, wczoraj wieczorem przyjechaliśmy, ja, moja siostra i rodzice. Jest godzina 12, dopiero się obudziłam, a na 16 jestem umówiona z Lucy i Veronicą. Poznałyśmy się przez internet i zaprzyjaźniłyśmy. Na całe szczęście mieszkają w Londynie więc będę miała się do kogo odezwać. Tak, to jest zdecydowanie najlepsze pocieszenie!
- Rose, wstawaj! - usłyszałam krzyk mojej mamy z dołu, czy ona nie może mi dać trochę spokoju?
- Już wstaje, mamo! - odkrzyknęłam jej.
- Nie krzycz, tylko zejdź na dół! - krzyknęła.
Właśnie tak wyglądało moje życie. Dziwię się, że jeszcze wytrzymuję, ale to nie potrwa długo i wybuchnę jeśli dalej będą się tak zachowywać. Wstałam z łóżka i zeszłam na dół.
- Cześć wszystkim. - powiedziałam.
- Cześć. - odpowiedzieli.
- Zjedz śniadanie, leży na stole. - powiedziała mama.
- Dobrze, dziękuję. - uśmiechnęłam się przyjaźnie. - Będę musiała dzisiaj wyjść o 15:30 i pójdę do parku.
- A pytałaś się? - zapytał tata.
- Nie, ale proszę park jest bardzo blisko. - poprosiłam.
- No dobrze, ale następnym razem uprzedzaj nas przynajmniej dzień wcześniej, a przede wszystkim pytaj. - powiedział.
- Dobra.
Mam dosyć niech już będzie ta 15:30 chcę już wyjść z tego domu.
- Rozpakowałaś się? - Mama.
- Jeszcze nie, zaraz skończę, zostało mi mało rzeczy. - powiedziałam.
- Okej.
Szybko dokończyłam posiłek, podziękowałam i poszłam do swojego pokoju, w którym zaczęłam kończyć się rozpakowywać...

__________________________________________________________________________________
Hejka, podoba wam się? Na razie nic się nie dzieje, ale później się rozkręci? W komentarzu napiszcie swoją opinie! <333
              

4 komentarze: