piątek, 14 lutego 2014

ROZDZIAŁ 3

...
Wzięłam telefon do reki i rzuciłam nim o podłogę. Czemu on zawsze musi dzwonić, albo nie, dlaczego szkoła jest tak wcześnie? Tego chyba nigdy nie zrozumiem. Niechętnie wstałam z łóżka i podeszłam do szafy, z której wyciągnęłam czarne rurki z wysokim stanem i bluzkę w kwiatki, która była takiej długości, że zakrywała mi pępek. Przygotowane ciuchy wzięłam ze sobą do łazienki, a tam wzięłam szybki prysznic, włosy związałam w wysokiego kucyka. Na twarz nałożyłam podkład, pomalowałam rzęsy i zrobiłam kreski eyelinerem. Wychodząc założyłam swoje czarne conversy, czerwony sweterek, który miałam wczoraj, na plecy założyłam plecak i wyszłam z domu, zabierając z niego jeszcze pieniądze, komórkę i kluczę, którymi zamknęłam dom. Niestety dzisiaj musiałam iść na piechotę, bo rodzice pojechali wcześnie, wszyscy mieli na 8:00. Po 20min weszłam do szkoły. Podeszłam do swojej szafki, otworzyłam ją i schowałam niepotrzebne rzeczy, a ze sobą wzięłam tylko książki od historii i piórnik, no i oczywiście komórkę. Równo z dzwonkiem weszłam do sali i usiadłam na miejscu Harrego, żeby go wkurwić, haha. Nauczyciel jak zawsze przynudzał więc prawie zasnęłam gdyby nie to, że Harry wszedł z hukiem do klasy.
- Cześć Rose. - krzyknął i się lekko uśmiechnął.
- A dzień dobry to nie powiesz? - zapytał zdenerwowany.
- Spieprzaj. - syknął w jego kierunku, a ja się cicho zaśmiałam, ale nauczyciel to usłyszał.
- Co cię tak bawi? - zapytał podnosząc brwi do góry.
- Nie, nic, przypomniał mi się śmieszny moment. - powiedziałam i się uspokoiłam. - Przepraszam. - spuściłam głowę.
- Styles, usiądź obok Rose. - warknął w jego kierunku.
- Wiem, gdzie chcę usiądź. - powiedział i podszedł do mnie, siadając obok.
- Cześć skarbie. - powiedział uśmiechając się.
- Od kiedy jesteśmy na SKARBIE? - zapytałam nawet na niego nie patrząc.
- Czemu jesteś zła?
- Bo do mnie wczoraj napisałeś, a moja siostra wszystko przeczytała i żeby nie powiedziała rodzicom muszę robić teraz wszystko co ona chce.- warknęłam.
- Przepraszam. - zaczął się śmiać.
- Styles, do dyrektora, mam dosyć twojego zachowania! - krzyknął profesor w naszą stronę.
- O ja pierdole. - syknął, a wychodząc z klasy trzasnął drzwiami.
- Ja się dziwię, że tego debila jeszcze stąd nie wyrzucili. - szepną do siebie nauczyciel, a wszyscy się zaśmiali.
- Dobrze otwórzcie teraz podręczniki na dzisiejszym temacie i poczytajcie. - powiedział, a do klsy wszedł Harry. - Już tak szybko ci to zajęło? - zdziwił się nauczyciel.
- Taaa, dyrektor powiedział, że nie będzie ze mną gadał, bo robi to codziennie i i tak nie pomaga, więc mam pana przeprosić, więc przepraszam. - powiedział i podszedł do ławki i usiadł na krzesło obok mnie.
- No dobra to teraz... - nie dokończył, bo zadzwonił dzwonek na przerwę i wszyscy wybiegli z sali.
- Od kiedy wy się tak lubicie? - zapytała Lucy.
- A ja nie wiem. -n powiedziałam.
- Jak to nie wiesz, byliście gdzieś razem, opowiadaj! - krzyknęła Veronica.
- Nie byłam z nim nigdzie, on jest jakiś bipolarny, ma zmienne humorki i nigdzie z nim nie była. - powiedziałam.
- Okok, nie denerwuj się. - powiedziały obie i się zaśmiały.
- Ja się nie denerwuję. - powiedziałam i poszłam do swojej szafki, a one jakieś 3metry za mną. Kiedy ją otworzyła po drugiej stronie stanął Harry.
- Jesteś jeszcze zła? - zapytał.
- Nie mam czasu gadać. - warknęłam, zamknęłam szafkę i podeszła do dziewczyn.
- O co ci chodzi, przecież nic kurwa nie zrobiłem! - krzyknął.
- Ale musiałeś pisać? - zapytałam.
- Przecież kurwa przeprosiłem. - powiedział.
- Pierdol się Styles. - powiedziałam,a on mnie do siebie przyciągnął i przytulił. - Puść mnie!
- A będziesz jeszcze zła? - zapytał.
- Ja nie jestem zła, tylko nie jesteśmy przyjaciółmi, nawet kolegami, ledwo znajomymi jesteśmy. - powiedziałam i się wyrwałam z jego objęć, podeszłam do zdziwionych dziewczyn i poszłyśmy w stronę sali gimnastycznej, bo mieliśmy w-f.
- Rose! - usłyszałam krzyk za sobą, nie musiałam się odwracać, wiedziałam że to loczek. - Czekaj, nie słyszysz jak cie wołam! - krzyknął kiedy przyspieszyłam kroku.
- Co ty chcesz? - zapytałam.
- Wczoraj byłaś miła, a dzisiaj zachowujesz się znowu jak suka. - powiedział, patrząc na mnie.
- Bywa.
- Nie, a ty mówiłaś, że to ja jestem bipolarny.
- Bo jesteś.
- Nie.
- Tak.
- Nie.
- Tak.
- Nie.
- Tak.
- Dobra, powiedzmy, że jestem, ale ty też jesteś. - powiedział.
- Nie, jestem taka kiedy ktoś mnie wkurwi. - powiedziałam i się odwróciłam, ale on mnie zatrzymał ZNOWU.
- Co kurwa? - syknęłam.
- Nie mów tak do mnie.
- Bo znowu nazwiesz mnie dziwką lub suką?
- Nie, po prostu mnie to denerwuje. - powiedział, a ja wywróciłam oczami.
- Musze iść Harry.
- A ja muszę z tobą porozmawiać.
- Ale ja nie chcę rozmawiać z tobą.
- Zostaw ją, nie słyszałeś nie chce z tobą rozmawiać. - syknął jakiś chłopak. Chyba miał na imię Tom.
- Tom, dam sobie radę. - powiedziałam.
- Nie, nie dasz. - syknął w moja stronę. Harry się wkurwił i walnął go z pięści w policzek.
- Harry. - pisnęłam. - Debilu, co zrobiłeś! - krzyknęłam.
- Wkurwił mnie. - wzruszył ramionami.
- Tak, kurwa jeszcze odejdź i go tu zostaw! - krzyknęłam. - Bosze, przeciez on stracił przytomność! - pisnęłam.
- Zaraz się obudzi! - wzruszył ramionami i chciał odejść, ale go zatrzymałam.
- Pomóż mi, bo się już w ogóle do ciebie nie odezwę. - ostrzegłam.
- No dobra, dobra. - mruknął. Podniósł go i zaniósł do łazienki. Pochlapał jego twarz zimną wodą, a Tom zaczął się pomału wybudzać. Kiedy się obudził i wstał zobaczyłam, że miał fioletowy policzek.
- Tom. - przytuliłam go.
- No pomogłem mu to teraz możemy pogadać? - powiedział i pociągnął za ramię.
- No ok. - powiedziałam. _ Tom, uważaj na siebie....

__________________________________________________________________________________
Hejka , wiem krótki, ale nie mam czasu dzisiaj dodać rozdziału, a jutro nie dodam, bo jadę do kolezanki na noc :)) Życzę wam udanych ferii!!! <3 

2 komentarze:

  1. Bardzo fajny rozdział wciągnęłam się czekam na następny życzę weny

    OdpowiedzUsuń